NOWOŚCI CHAT
The Night Watch - Twilight (1997) (256kbps) [Muzyka zagraniczna]

Dodano:
2008-02-23 13:34:47

Język:
angielski

 Polski opis

Gatunek :   Progressive Rock 
Rok Wydania :   1997 
Jakość :   MP3 256kbps Stereo
Okładki :   Nie 

Opis:
Włoski rock progresywny, a właściwie cała włoska muzyka współczesna zawsze powodowała u mnie dreszcze. Italo Disco, cóż - ta nazwa mówi sama za siebie. Z kolei, zazwyczaj jeśli już włosi stworzyli już coś bardziej ambitnego, wszystko niszczył wokal, który niemiłosiernie kalecząc angielszczyznę psuł końcowy efekt. Dlatego też bardzo nieufnie podszedłem do Night Watch - grupy oczywiście włoskiej.
Najpierw nerwowe regulowanie gałką głośności. Gdzie ta muzyka?! Słuchać jakąś cichą gitarę, ale... Dalsze myśli przerywa nagły wybuch muzyczny. Coś obliczone na efekt, no... powiedzmy Schizofrenika King Crimson. Ale na tym wpływ Karmazynu w tym utworze się raczej kończy. Dużo więcej jest tu inspiracji Genesis.
Może jednak zanim przejdę do kolejnych kompozycji parę słów o samej grupie.
The Night Watch powstał w 1993, kiedy Simone Rossetti i Antonio Mauri, którzy wtedy wykonywali utwory Marillion pozyskali gitarzystę Francesco Zago, klawiszowca Giovanniego Alessi i perkusistę Maurizio Sancetta. W trakcie swoich koncertów dalej grali repertuar Marillion, Genesis i King Crimson, ale oprócz tego próbowali już swych sił we własnych utworach, które potem znalazły się na ich debiutanckim krążku. W przeciągu lutego i marca 1997 grupa jednocześnie koncertowała i nagrywała materiał na pierwszą płytę. Wtedy na bębnach grał już Diego Donadio. "Twilight" ukazuje się dopiero w grudniu 1997.
Wracając do treści muzycznych. Aż trudno uwierzyć, że całą muzykę na ten album napisał sam jeden Francesco Zago (no, może poza zapożyczeniami, które są działami jego mistrzów). Kolejnym twórcą, tym razem tekstów, jest wokalista Simone Rossetti. Reszta muzyków udziela się "tylko" grając.
Grając wspaniale. Instrumentaliści The Night Watch są nie tylko dobrzy warsztatowo, ale też obdarzeni niezwykłym wyczuciem instrumentów. Płyta ani przez chwilę nie nudzi, a wręcz przeciwnie - początkowo aż przytłacza wielością motywów. Zdecydowanie wymaga wielokrotnego słuchania zanim odkryje się drzemiące w niej siły.
W takim na przykład The Fisherman, w którym początkowo przewodzi tylko fortepian i śpiew, później zdecydowanie zmienia się nastrój w szaleństwo gitar, syntezatorów i perkusji. Potem jeszcze parokrotnie muzyka żongluje nastrojami dochodząc w końcu do finałowego fragmentu, który bardzo przypomina Forgotten Sons Marillion. Tuż przed końcem kompozycji można usłyszeć motyw wyraźnie inspirowany Let Us Make Love, mało znanym utworem Genesis z samych początków grupy.
Tomorrow Happened znów poraża mnogością wątków. W trakcie słuchania tego utworu wciąż wydaje się, że to już kolejny kawałek. Jedynym łącznikiem jest więc tekst. Przy tej okazji trzeba pochwalić wokalistę za naprawdę niezłą angielszczyznę i za głos... do złudzenia przypominający Fisha. To podobieństwo jest bardzo wyraźne (łącznie z manierą wokalną) i jest chyba kolejnym argumentem, który powinien sprowokować fanów ryby do zdobycia tej płyty.
W A Game With Shifting Mirrors na pierwszy plan wysuwa się King Crimson. Łatwo skojarzyć chociażby z ostatnią studyjną płytą grupy Roberta Frippa "Thrak". Agresywne riffy, nieregularne metrum... Ale znów tylko chwila wystarcza by muzycy przenieśli nas w lata 70. Znów King Crimson, ale tym razem gdzieś z okolic "Islands". A potem znów Thrak... Kto jest w stanie przejść z obojętnością obok takiego szaleństwa?!
Nie ma sensu robić wyliczanki, kogo jeszcze słychać w muzyce Włochów, warto natomiast podkreślić ich niewątpliwy talent. Nie są miernymi imitatorami, jakich nie brak na scenie neoprogresywnej. Wątki z przeszłości wplatają w swą urzekającą i bogato aranżowaną, po prostu łapiącą za serce, muzyką. Ich podróże w przeszłość ruszą każdego, kto tęskni za starym rockiem progresywnym.
Mimo iż Genesis, King Crimson i Marillion wciąż pozostają w kręgu inspiracji muzyki The Night Watch to robią to tak fenomenalnie, że MOCNO polecam to dzieło!

Źródło: artrock.pl

 English description

Genre :   Progressive Rock 
Year :   1997 
Quality :   MP3 256kbps Stereo
Covers :   No 

Description:
I purchased this cd after reading the reviews on this very site. As a Genesis fan of over thirty years standing, I am always interested in hearing bands that might put me in mind of the originals. Of course, I don't want a clone band, but any band that presents its own material in the style of Genesis would be a welcome addition to my collection. So what do I think of this one? Well...I like it! Yes, there is definitely an early Genesis feel to the music, but, at the same time, you can easily tell this is a totally different band. The music is well written and presented, and Simone Rossetti does manage to sound very close to Peter Gabriel. Interestingly, I took this cd to a mate of mine, who is also a Genesis fan, and played it for him. He thought the vocals were, in some places, closer to Fish. And I think he has a point. The music is nothing like Marillion, however. Each track has its merits. 'My Ivory Soul', 'The Theme', (a short instrumental) and 'The Fisherman' are especially close to the Genesis style, whilst the rest of the album drifts a little away from it. 'Tomorrow Happened' is a little different, and quite loose in parts. The Italian accent is more noticeable here, whilst on the earlier tracks it is negligable, (Except when Rossetti sings 'And The Feesherman returns back' with a strong accent!) but it doesn't detract from the music. 'The Black Cage' is an excellent track, whilst 'A Game With Shifting Mirrors' is a wilder, more Crimsonesque instrumental, which is very good too. The closer, the short 'Flower Of Innocence' is quite stark, and reminds me more of Genesis again. All through the album, it has to be said, the guitar is well utilised, and does indeed, at times, sound as if Mr Hackett were playing it. Keyboards are not so prominent, but they do have a Tony Banks feel occasionally, without being flamboyant. So, Genesis fans, would I recommend this? In a word, yes, although I could never, in all honesty, say 'close your eyes and you would swear it was your heroes', the music is redolent with that early 70's atmosphere, and you could, especially on the first three tracks, imagine Genesis playing these songs. I also have 'Vacuum' by The Watch, the band that Rossetti formed after this one, and, whilst that too is good, it is not up to the standard displayed here, either in songwriting, singing, or in Genesis-likeness. But I would say to fans, yes, buy this; it will help to somewhat fill the hole that the originals left back in 1977.

Source: progarchives.com

Tracklist:
1. My Ivory Soul - 8:40
2. The Theme - 1:31
3. The Fisherman - 8:42
4. Tomorrow Happened - 9:47
5. The Black Cage - 8:44
6. A Game With Shifting Mirrors - 8:02
7. Flower Of Innocence - 3:51