NOWOŚCI CHAT
Camel - Stationary Traveller (1984) (MPC) [Muzyka zagraniczna]

Dodano:
2008-02-12 00:06:37

Język:
angielski

 Polski opis

Gatunek :   Progressive Rock 
Rok Wydania :   1984 
Jakość :   MPC Q7
Okładki :   Tak 
Ripper :   Bobby29 

Opis:
There’s a rumour flying through the air;
Paranoia’s creeping everywhere.
You’re gonna raise a wall
– To draw the line.

Rok 1984. Tak..., to ten „orwellowski” rok 1984. W ówczesnym, przedzielonym murem Berlinie, wiele elementów mrocznej wizji brytyjskiego pisarza na dobre wpisało się w rzeczywistość. Pewnie mało kto wierzył w to, że da się ją szybko zmienić.

Posępne, berlińskie realia posłużyły muzykom Camel za fabułę do muzyki, która znalazła się na krążku „Stationary Traveller”. Andy Latimer, po latach (podczas konferencji prasowej przed koncertem 13 września 2000 w klubie Kuźnia w Bydgoszczy) wspominał: -Wiedziałem i wierzyłem, że kiedyś ten mur runie i tak też się stało! Najlepiej jednak mógłby o tym powiedzieć Colin, który mieszkał w Berlinie. Napływ ludzi, zmiana otoczenia z pewnością miały wielki wpływ na niego. Ja - przyznam się szczerze - nie lubię tworzyć muzyki o podłożu politycznym, z podtekstami publicystycznymi, jednakże trudno tego uniknąć. Jeżeli sięga się po tematy, które dotyczą człowieka, to siłą rzeczy mają one charakter publicystyczny. Stationary Traveller w moim przekonaniu nie był albumem politycznym, nie był płytą, która mówi o społeczeństwie, ale o jednostkach o ludziach, którzy zamieszkiwali to miasto! Jednak siłą rzeczy, mogła być tak właśnie, politycznie odebrana.

Stationary Traveller to już nie jest Camel z okresu Mirage czy The Snoow Goose. Nie tylko zmieniły się czasy, ale i cały (z wyjątkiem A. Latimera) skład grupy. Brzmienie uległo uproszczeniu, już dawno zniknęły elementy jazzu. Muzycy nie wahali się zajrzeć w rejony popowe. Ich muzyka to jednak nadal rock (i do tego właśnie słowa wedle upodobań możnaby dodawać najróżniejsze przymiotniki).

Kogoś, kto bezpośrednio przed Stationary Traveller, wysłuchałby jakieś starszej kompozycji grupy, np. Lady Fantasy, mógłby zaskoczyć swoisty chłód bijący z muzyki „nowego” Camel, chociażby z pierwszych taktów Pressure Points. Ale to tylko pozory.

Stationary Traveller naszpikowane jest bowiem emocjami. Wystarczy poznać chociażby kompozycję tytułową – bez wątpienia jedną z najjaśniejszych perełek w dorobku „wielbłąda”. Uczucia biją tu z każdego taktu, z każdej nuty. Stationary Traveller to niesamowite, magiczne połączenie dźwięków klawiszy, gitary i fletni pana. Albo kołyszące Fingertips – tu ujmująca muzyka wzbogacona jest o znakomity liryk autorstwa Susan Hoover. Piękny szeptany refren i solówka Mela Collinsa na saksofonie...

Wreszcie kończące album Long Goodbyes, które w 5 minutach i 16 sekundach zawiera cechy nie tylko przeboju, ale i znakomitego art rockowego utworu. Cóż tu się dziwić, w końcu piszę o jednej z najlepszych płyt, zespołu postrzeganego jako sztandarowy przedstawiciel tegoż art rocka.

Wracając zaś do przebojowego charakteru albumu, nie sposób pominąć ballady West Berlin. Refren tego utworu jest chyba jednym z najbardziej rozpoznawalnych motywów nagranych przez Camel. Chwytliwa, rytmiczna kompozycja.

A to przecież nie wszystko, co kryje w sobie Stationary Traveller. Uszy słuchaczy raczą się jeszcze „chłodnym” Refugee i mrocznymi, świetnie oddającymi nastrój nieustannie patrolowanego, zniewolonego miasta: Vopos (to słowo jest popularnym w Niemczech skrótem od Volkspolizei) oraz Cloak And Dagger Man. I jeszcze dwie instrumentalne perełki poprzedzające Long Goodbyes: Missing oraz After Words. Niezapomniany, nostalgiczny klimat. Razem 42 minuty 22 sekudy, z których nie sposób wyciąć ani jednego taktu. Stationary Traveller to klasyk – pozycja obowiązkowa.

P.S. Zdaję sobie sprawę z tego, że dla większości czytelników artrock.pl recenzja ta nie wnosi wiele nowego, a o Stationary Traveller napisano już bardzo dużo. Niemniej jednak tak się złożyło, że w naszym serwisie recenzja na ten temat jeszcze nie zagościła, a być może przyda się młodszym słuchaczom.

Źródło: artrock.pl

 English description

Genre :   Progressive Rock 
Year :   1984 
Quality :   MPC Q7
Covers :   Yes 
Ripper :   Bobby29 

Description:
Though Camel's later albums -- Dust and Dreams, Harbour of Tears, Rajaz -- are much more 'even', this album is one of Camel's very best. It has intense, brooding pieces like 'Vopos', which is builds layer upon layer until its intensity demands the attention of all in the room; then again, the closing track, 'Long Goodbyes' is one of the most beautiful pieces of rock music ever recorded. Andy Latimer's lead guitar work at the end of 'Goodbyes' sounds as if he were stepping to the edge of the planet and pealing off some interstellar paean to the cosmos. Breathtakingly beautiful but scalding at the same time! Roy Wood's lead work at the end of 'If I Were Made of Music' from Annie Haslam's solo 'Annie in Wonderland' is the only thing that I can compare it to. Many of the other tracks on this album are also quite good -- the openner builds the mood quite well, leading into an exploration of many synthesizer sounds and a richly textured blend of Andy Latimer's guitars and flutes. Ton Scherpenzeel of Holland's highly praised progreesive band, 'Kayak,' brings in his keyboards and synthesizers and his classical training is in evidence richly throughout this album. This album has the pop edge of all that made Alan Parsons Project so succcessful but also has the dark, brooding sensibility of a Pink Floyd project. But this is no derivitive band by any means! Camel is Camel is Camel -- and there is no other band like them. If you have Genesis, Pink Floyd, Kansas, Renaissance, Yes or any of the other progressive bands in your collection and you've missed Camel, you've missed a true prog gemstone! These guys are brilliant and while this one is all over the road, it's a rowdy and sometimes beautiful joyride through the countryside. Just sit back and enjoy the ride! The view is glorious!

Source: amazon.com

Tracklist:
1. Pressure Points [2:10]
2. Refugee [3:47]
3. Vopos [5:32]
4. Cloak and Dagger Man [3:55]
5. Stationary Traveller [5:34]
6. West Berlin [5:10]
7. Fingertips [4:29]
8. Missing [4:22]
9. After Words [2:01]
10. Long Goodbyes [5:14]