NOWOŚCI CHAT
Vader - Live In Japan (1998) (MPC) [Muzyka polska]

Dodano:
2005-12-14 01:09:59

Język:
angielski

 Polski opis

Gatunek : Death Metal
Rok Wydania : 1998
Jakość : MPC Q8
Ripper : BCM


Opis:
Jako, że Vader to jeden z tych zespołów, o których można pisać bez końca, postanowiłem Wam dzisiaj zrecenzować ich najlepszą i jedyną płytę koncertową, czyli "Live In Japan".

Jak już z samego tytułu krążka wynika, album ten nagrany został na żywo w Japonii . Dokładnie, miało to miejsce w Tokio, w klubie Quattro, 31.08.1998 r. Czego można się spodziewać po tym krążku? Jest to krótko mówiąc esencja twórczości olsztynian, okraszona żywiołowością panującą podczas ich koncertów. Bardzo ciekawy jest fakt, że Vader zdecydował się na zarejestrowanie swojego pierwszego koncertu w kraju kwitnącej wiśni, choć w gruncie rzeczy nie wiedział dokładnie jakie czeka go przyjęcie. Od dawna wiadome było, że płyty naszej death metalowej perełki bardzo dobrze sprzedają się na japońskich wyspach, lecz ja na przykład nie wiem (tzn. nie wiedziałem) jaka jest tamtejsza publiczność. Na szczęście okazało się, że skośnoocy są bardzo dobrą publiką i koncert u nich był dla Vadera miłym przeżyciem.

Na płycie "Live In Japan" znalazło się 18 kawałków. Nie muszę Wam na pewno tłumaczyć jak czadowo było na koncercie w Tokio. Energia wprost wylewa się z głośników, a żywiołowe okrzyki publiczności tylko potęgują atmosferę. Docent (†) jak zawsze uderza w kotły tak szybko, że reszta zespołu ledwo nadąża. Peter pokazuje, że jego wokal potrafi przez ponad godzinę brzmieć jak na ścieżce z płyty, natomiast znając Mausera i Shamba, można być pewnym, że stoją w przeciwległych rogach sceny i oprócz ostrego grania zajmują się także moshowaniem.

Właściwie ilość "prawdziwych" kawałków Vadera to 12, gdyż pozostałe 6 ma zgoła odmienne pochodzenie. Cztery z nich są okraszone przydomkami intro i mają za zadanie uspokoić nieco słuchaczy po wcześniejszych łojeniu. Kawałki te są bardzo klimatyczne, a po tytułach możemy domniemywać, że dwa z nich pochodzą z osławionego filmu "Omen". Trzeba przyznać, że są one naprawdę przytłaczające. Dwa pozostałe utwory (tzn. oprócz tych czterech intr) to covery dwóch wielkich metalowych mistrzów - Black Sabbath oraz Slayer. Któż nie zna "Black Sabbath" albo "Reign In Blood", tak też i japońska publiczność dodatkowym rykiem uczciła wejście tych kawałków.

Z numerów Vadera, na koncert ten wybrana została prawdziwa kwintesencja ich twórczości. Nie trzeba nikomu tłumaczyć z jakim przyjęciem spotkały się kawałki takie jak "Sothis", "Black To The Blind", "Silnet Empire", "Carnal" czy w końcu "Dark Age". Oczywiście wszystkie one zagrane zostały one perfekcyjnie, lecz drugą młodość przeżył jedynie jeden, jakby mniej popularny utwór. Mowa tutaj o "Red Passage", który po prostu powalił mnie na kolana. Pierwsze kilka taktów i grający swoją sekwencję bas wprowadza wszystkich w trans, by chwilę później gitary przywaliły nam swoim miażdżącym brzmieniem. Gdy do tego wszystkiego dochodzi ryk Petera, numer staje się po prostu rozbrajający... jak dla mnie o wiele lepsza interpretacja (aranżacja) od tej z "Black To The Blind".

Na szczęście słuchaczy, krążek ten nie został okrojony ze wstawek Petera. Prawie po każdym utworze, możemy usłyszeć kilka słów Piotrka, który przeważnie mówi po angielsku, lecz czasami próbuje coś "wydukać" w języku kraju kwitnącej wiśni. Publika oczywiście na każdy tekst w stylu "domo oregato" głośno wiwatuje.

Podsumowując, "Live In Japan" to płytka bardzo dobra, wręcz perfekcyjna. Jeżeli słuchasz metalu i do tej pory nie słyszałeś Vadera... wróć, przecież to nie możliwe ... jeżeli zaczynasz słuchać metalu i chcesz zapoznać się z twórczością Vadera (już trochę bardziej prawdopodobne) to krążek ten pokaże Ci co w tym bandzie jest najlepsze. Moja ulubiona płyta Vadera.

ash_22 - http://www.searchengines.pl

 English description

Genre : Death Metal
Year : 1998
Quality : MPC Q8
Ripper : BCM


Description:
The album begins with the comical sounds of a crowd of crazed Japanese people chanting "Wayyyy-dah, Wayyyy-dah" (the Jap-term for VADER). VADER are considered gods in Japan, so it is befitting that their latest live-album be recorded there. I must say right now, before I continue, that this is the best live-album I own, VADER are PRIMED for live-performance. They have the kind of music that turns crowds into giant, contorting pools of moshers and thrashers. This album puts you right in the middle of it all, you can almost smell the sweaty stench of the crowd if you crank it up loud enough!!!

Excellent production, tight performance, screaming guitar-leads, this album has everything. Considering the great difficulty of reproducing brutal Death Metal in a live-album-format, and this is a monumental achievement. The band plays choice cuts from all of their albums. Standouts are opener "Sothis", the classic "Silent Empire", "Blood Of Kingu", and the band's brutal rendition of SLAYER's "Raining Blood". I had always wondered if Doc could reproduce such inhumanly fast playing live, and I am still quite shocked to report that he plays FASTER here than on the albums! Also, Peter's vocals have a clever echo effect placed on them to give the album a more "arena death" effect, which I like. And the guitars have that oh-so-infectious VADER-heaviness to them that gives you the mandatory goosebumps on the back of your neck.

You'd be missing something very special if you didn't check this album out. I demand you get this! What could be better than an hour of live VADER?!?!?!

Gabe - http://www.metal-observer.com/

Tracklist:
01. Vader - Damien (intro)
02. Vader - Sothis
03. Vader - Distant Dream
04. Vader - Black To The Blind
05. Vader - Silent Empire
06. Vader - Blood Of Kingu
07. Vader - Carnal
08. Vader - Red Passage
09. Vader - Panzerstoss (intro)
10. Vader - Reborn In Flames
11. Vader - Fractal Light
12. Vader - From Beyond (intro)
13. Vader - Crucified Ones
14. Vader - Foetus God
15. Vader - Black Sabbath
16. Vader - Reign In Blood
17. Vader - Omen (intro)
18. Vader - Dark Age
Linki:
Oficjalna strona
KUPUJĘ - stereo.pl