NOWOŚCI CHAT
Jeden Dzień W PRL (2005) *TV-Rip* [Inne]

Dodano:
2005-11-28 03:57:33

Język:
polski

Scenariusz i realizacja: Maciej J. Drygas
Montaż: Katarzyna Maciejko-Kowalczyk
Muzyka: Paweł Szymański
Produkcja: Program 1 TVP S.A., Arte G.E.I.E., Agencja Produkcji Filmowej, ADR Productions, Drygas Production
Rok: 2005

Archeolog jest wniebowzięty, kiedy podczas wykopalisk trafi na śmietnik. Śmietnik jest kopalnią wiedzy o epoce, w której powstał. Maciej Drygas jest archeologiem PRL-u. Trzy lata grzebał w śmietniku. Powstał z tego najbardziej przerażający film dokumentalny o Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej jaki widziałem. Przerażający, ale co chwila ze śmiechu boki zrywam tak, że po policzkach ciekną łzy. Potem znowu chce się rzygać i znowu śmiać: znaczy - dzieło genialne! Pułkownik Jan Szamotulski w protokóle po inspekcji w Podoficerskiej Szkole Artylerii Śląskiego Okręgu Wojskowego pisze, że 25 proc. elewów nie posiada wojskowego obuwia, a 50 proc. trzewików nie nadaje się do użytku. Na końcu poskarżył, że "podoficerowie 42. plutonu nie potrafili złożyć zamka 85-milimetrowej armaty w ciągu 33 minut". Film składa się z raportów, komunikatów, notatek, skarg, zażaleń, donosów, protokołów i listów napisanych tylko jednego, zupełnie zwyczajnego dnia w dziejach PRL. To 27 września 1962 roku, kiedy na świat przyszło około 1600 Polaków, a umarło 600. Maciej Drygas trzy lata dłubał przy filmie. W dziesiątkach archiwów państwowych, telewizyjnych, radiowych, prasowych i prywatnych szukał wszystkiego, co dotyczyło wybranego przez niego dnia. Film oglądałem razem z moją córką (17 lat). Kiedy było o szkole artylerii pękałem ze śmiechu, a dziecko całkiem poważnie i rezolutnie zauważa, że oni na bank nie umieli z tych armat strzelać. - Jasne! A ty wiesz, że twój stryj Tomek jak był we wojsku (tak się mówiło), przez dwa lata służby miał więcej godzin szkolenia politycznego niż wystrzelał naboi. - To po co była taka armia? Przecież oni przed nikim nas by nie obronili. - O to chodziło. Bo napaść nas mógł tylko Związek Radziecki, czyli sojusznik, więc już tak wszystko ustawił, żebyśmy nie umieli strzelać z armat. Potem lektor czyta tajną notatkę milicyjną informującą, że na murach ambasady Chińskiej Republiki Ludowej w nocy 27 września pojawił się napis "Precz z rządami Gomółki". "Napis usunięto poprzez wykucie z kamiennych płyt ogrodzenia". Przerażające, a dziecko tarza się po kanapie ze śmiechu. Tłumaczę dziecku, co to jest kanka na mleko, barakowóz, cycek tramwajowy, pepegi (buty sportowe wyprodukowane przez Polski Przemysł Gumowy), blok czekoladowy, bo takimi rekwizytami Drygas ilustruje swój film. Tłumaczę, co to są pikuty i dlaczego uczniowie zbierali makulaturę (żeby dostać świadectwo, rzecz jasna), dlaczego ludzie kupowali cukier na zapas, a szpicle milicyjni pisali w raportach pierdoły: że figurantka (śledzona osoba) "weszła do sklepu, kupiła litr mleka, dwie małe bułeczki i pytała o sól; ekspedientka pokazała jej w bryłach, to zrezygnowała". Kierowniczki sklepu tekstylnego w raporcie tłumaczy się z wprowadzenia do obrotu trzech lewych biustonoszy stilonowych (które kupiła w piekarni), sąd uzasadnia wyrok na oskarżonego Topolskiego, który po pijaku wykrzykiwał na ZSRR, Stanisława Gostek z Mostek pisze rozpaczliwy list do audycji radiowej Fala 56. Dostała pół roku odsiadki za handel cielęciną, więc błaga Falę, żeby przenieśli jej karę na sezon zimowy, kiedy nie ma pracy w polu. Szpicel raportuje: "O godzinie 21.40 żona figuranta idzie do łóżka. Do 21.55 zajmują się sprawami intymnymi, potem żona figuranta czyta głośno książkę o tematyce podróżniczej". Dziecko się pyta, co mnie tak śmieszy? Przecież było strasznie ponuro. Ponuro? Przecież władza nie pozwalała się smucić. No i cenzor uzasadnia swoją decyzję o usunięciu z "Tygodnika Powszechnego" czterech wierszy księdza Twardowskiego. Bo były zbyt ponure. Jak żyję nie widziałem bardziej antykomunistycznego filmu. Bez przesady można o Maćku Drygasie powiedzieć, że to Orwell polskiego dokumentu. Dlatego gdybym ja był komisarzem i czasy były inne, kazał bym film spalić w kotłowni, a Drygasa rozstrzelać bez sądu.
Jacek Hugo-Bader (Gazeta Wyborcza)

[VIDEO]
Codec: DivX 5.0.5
Resolution: 384*288
Bitrate: 1251 Kbps
Frame Rate: 25.006 fps

[AUDIO]
Codec: Lame MPEG Layer-3
Bitrate: 160 Kbps Stereo CBR
Frequency Sample: 44100 Hz

[RUNTIME] 58:04
[FILESIZE] 590 MB