Polski opis

Pierwsza reakcja na obrazek do piosenki "Lonely no more": nowy klip Justina Timberlake'a. Po chwili refleksja: coś ten Justynek nieporadnie kręci pupką i śpiewa też jakoś mniej piskliwie. Eureka! To żaden Timberlake, a zaskakująco wystylizowany Rob Thomas, niegdysiejszy "smooth-rockman" z kapeli Matchbox20.
Zwodniczy wizerunek Thomasa nie ma jednak wiele wspólnego z jego muzyką. "Something to be" to żadne tam pseudorockowe granie a'la nowe Backstreet Boys. Nawet jeżeli w utwory wkrada się popowa nutka (najlepszym przykładem wspomniany singiel "Lonely no more"), a sam wokalista zawodzi miejscami niczym Enrique (choćby w balladzie "All that I am"), to wciąż jest to funkująca amerykańska płyta gitarowa, bliższa dokonaniom Maroon5 niż wyżej wymienionych pop-szansonistów.
Każdą z piosenek przystrojono w delikatne elektroniczne ozdóbki w sposób na tyle atrakcyjny, by przyciągnąć uwagę młodych słuchaczy, do których to bez wątpienia Rob kieruje teraz swoją muzykę. Tak swoją muzykę, albowiem ten uznany kompozytor jest autorem wszystkich zebranych na albumie utworów. Całość wyprodukował Matt Serletic, wcześniej pracujący z macierzystą formacją Thomasa, Matchbox20, wobec czego kilka kawałków stylistycznie przypomina nagrania zespołu (np. "Ever the same" czy drugi singiel z krążka "This is how a heart breaks").
Nowy metroseksualny wizerunek w połączeniu z przebojowym materiałem z gatunku pop/rock/funk pozwala przypuszczać, że plakaty Roba Thomasa ozdobią ściany, a płyta rozbrzmi w głośnikach tych, którym dotąd brakowało wymuskanego przystojniaka w boysbandowych ciuszkach z duszą i talentem prawdziwego rockmana.
(źródło: Muzyczna.pl)

 English description

Since Matchbox Twenty is a faceless group, recognizable for its hits rather than its image, it's easy to assume that the band is nothing more than a solo project in disguise for its frontman, lead singer and chief songwriter Rob Thomas (who should not be confused with Rob Thomas, the creator of UPN's 2005 cult TV series Veronica Mars). Not only is he prominent in the band's videos and press, but he scored the biggest hit of his career with "Smooth," a song he penned and sung for Santana's 1999 comeback, Supernatural. Even though Matchbox Twenty's 1996 debut, Yourself or Someone Like You, was a big hit and spawned four radio hits, "Smooth" was bigger than any of them, making Thomas famous, if not exactly a star. Instead of striking out for a solo career in 2000, he returned to his band, releasing Mad Season that year and More Than You Think You Are two years later. While both records had different moods -- the former was polished and radio-ready, the latter hit a little harder -- both found Thomas working as part of a unit, not as a flashy frontman. This may have illustrated how Matchbox Twenty worked as a band; in particular, More Than You Think You Are sounded like the work of a driven, cohesive unit, even the songs weren't quite up to snuff -- but they also had to sound a little workmanlike, and certainly not the product of the savvy cross-cultural crossover creator of "Smooth." Given the relatively lackluster reception of More Than You Think You Are, the timing was right for Thomas to launch his official solo career in the spring of 2005. It was time to give his music a new coat of paint, similar to how "Smooth" spun his career in a different direction, and that's exactly what his solo debut, Something to Be, is: a slick new variation on Thomas' signature sound.
(source: AllMusic.com)