NOWOŚCI CHAT
Elder Scrolls III, The: Bloodmoon *PL* (2003) [Gry PC]

Dodano:
2004-12-25 00:00:00

Język:
polski

Producent: Bethesda Softworks
Wydawca: Ubi Soft
Dystrybutor PL: CD Projekt
Kategoria: cRPG
Data premiery: 03 czerwca 2003
Data wydania PL: 04 września 2003
Tryb gry: single player
Nośnik: 1 CD

Opis:
W przeciwieństwie do stacjonarnego Tribunalu, Bloodmoon zabiera nas na otwarte, rozległe tereny wyspy Solstheim. Swoim rozmiarem wyspa ta dorównuje około jednej czwartej Vvardenfell. Spotkamy się tutaj ze specyficzną, nasyconą mistycyzmem i odpowiadającą charakterowi jej głównych mieszkańców - Nordów atmosferą. Nie wszyscy mieszkańcy tej wyspy zachowują się wobec nas przyjaźnie - natrafimy tu na żądnych naszej krwi półnagich bersekerów i niebezpieczne czarownice. Nie zapomniano również o nowych gatunkach fauny i flory. Rolę skrzekaczy przejęli tu rieklingi (karzełki jeżdżące na dzikach), mogą oni jednak wyrządzić nam dużo więcej krzywdy. Nowe stwory z jakimi przyszło mi walczyć to m.in. spriggans - leśne duchy o trzech życiach, grahle i draugry - coś w rodzaju zombie. Najbardziej jednak interesującą rzeczą, na którą czekałem, była oczywiście możliwość zagrania wilkołakiem. Zadania dla wilkołaka przysporzyły mi tyle samo atrakcji, co i kłopotów. Tutaj aby przeżyć, naprawdę trzeba być mordercą. Likantropia to nie pseudowampiryzm. Na dodatek, nie wystarczy nam posilić się mięsem zwierząt, jedynie ludzie mogą zaspokoić nasz głód, a oni nie cackają się z nami jak z wampirami. Przychodzi zmrok i trzeba naprawdę pilnować się dobrze - na nic nam się tu zda nasza "wypasiona" postać, pozostają tylko pazury i wola przetrwania zdominowana panicznym strachem. Ciężko mi opanować się i nie wznosić okrzyków typu ach i och, ale dodatek ten, naprawdę mnie zachwycił. Nowe rodzaje broni i zbroi powinny zaspokoić pragnienia wojowników. Trochę po macoszemu potraktowano moim zdaniem magów, sądzę jednak, że twórcy uczynili to celowo, aby bardziej zespolić gracza z klimatem Bloodmoona. Nie zapomniano natomiast zaszczepić w niektórych questach odrobiny humoru, co pozwala na chwilę odprężenia i rozładowuje napiętą atmosferę. Jeżeli miałbym się ustosunkować do wrażeń wizualnych, jakie zaoferowali nam w Bloodmoonie jego twórcy, muszę jednoznacznie stwierdzić, że mile zaskoczyło mnie bogactwo krajobrazu i zawartych w nim kontrastów. Mamy tu z jednej strony lodowe pustkowia, a z drugiej, zielone lasy z rozsypanymi po nich monolitycznymi kurhanami. Skute lodem jezioro i krystalicznie czyste rzeczki. Góry i równiny. Lodowy Zamek Karstaad i dobrze nam znana architektura Imperialnego Fortu. Elementy te, sprawiają, że odnosi się wrażenie, że wyspa Solstheim jest większa niż w rzeczywistości. Inną kapitalną rzeczą dotyczącą grafiki jest widok świata odbierany oczyma wilkołaka. Wprowadza on w nas stan pewnego rodzaju amoku, chęci polowania i zabijania. Mamy wreszcie kilka krótkich filmików, co prawda większość oglądnie się grając wyżej wspomnianą postacią. Oceniając dźwięk i muzykę nie mogę nic szczególnego wskazać. Poza dźwiękami wydawanymi przez nowe zwierzęta i stwory, nic tam nowego nie zauważyłem. Temat muzyczny jest ten sam co w MW. Jeżeli zaś chodzi o fabułę, jestem zdania, że sprawia wrażenie trochę oderwanej od MW, być może za sprawą mnogości Nordyckich zwyczajów, obrzędów i mitów. Jednak punktami łączącymi ten świat ze światem MW są na pewno deadryczny Lord Hircine, imperialny garnizon i East Empire Colony - nowa gildia, w której możemy robić karierę. Rozczarowała mnie jedynie postać samego Hircine, a raczej jego mizerne walory bojowe. Można jednak przymrużyć na to oko - w końcu ma do czynienia z Nerevaryjczykiem.

Źródło: www.tamriel.fc.pl

Do instalacji dodatek ten wymaga podstawowej wersji gry!

Rozsądne Wymagania:
CPU 800MHz
256MB RAM
32 MB akcelerator 3D
1.1 GB HDD

Na forum umieścił Alkoholix
Linki:
Screen 1
Screen 2