NOWOŚCI CHAT
HUNTER - Requiem (1990) (FLAC) [Lossless]

Dodano:
2013-02-03 16:28:09

Język:
angielski

Gatunek :   metal 
Rok Wydania :   1990 
Jakość :   FLAC  
Okładki :   Tak 
Ripper :   Z196 

Opis:
Byłem niedawno na koncercie Huntera. Zagrali kilka piosenek z nowej płyty. Ogólne wrażenie było bardzo negatywne. Nie mogłem uwierzyć, że jeden z najlepszych polskich zespołów mógł aż tak obniżyć loty. Ponieważ niestety nie miałem jeszcze przyjemności posłuchać T.E.L.I. postanowiłem wrócić do korzeni i sprawdzić, czy to koncert był klapą, czy może Hunter nigdy nie był niczym wielkim. W rozwianiu wątpliwości miała mi pomóc ich pierwsza płyta pt. Requiem. Wrażenie po jednokrotnym przesłuchaniu materiału? Dajcie ten krążek do przesłuchania młodym adeptom metalu, a później włączcie im wczesną Metallicę. Będziecie zaskoczeni ile osób uzna, że to ten sam zespół. Po drugie: Drak dużo lepiej wypada w piosenkach angielskojęzycznych. A szkoda. Dlaczego? Dlatego, że teksty w języku polskim są po prostu genialne i dobrze, gdyby lider Huntera śpiewał je nieco lepiej. To są pierwsze spostrzeżenia w sferze, nazwijmy ją, technicznej. W odbiorze muzyki nie liczy się jednak nie to, kto i na czym grał, w jaki sposób, jak długo i po co, ale to, co odbiorca czuje w trakcie słuchania. Co zatem poczułem, kiedy po raz pierwszy od dwóch czy trzech miesięcy włączyłem Requiem? Odniosłem wrażenie, że twórcy muzyki i słów są bardzo zawiedzeni światem, który ich otacza. Że ludzie, z którymi się spotykają są beznadziejni. Jeśli myślicie podobnie, bez problemu "dojdziecie do porozumienia" z tym, co zgotował Wam zespół rodem z Mazur ponad 10 lat temu. Jeśli natomiast jesteście optymistami od urodzenia, bądź z zamiłowania, to znajdziecie na tej płycie przede wszystkim spory kawałek naprawdę mocnego heavy/thrash metalowego cięcia. Słowa natomiast, mimo iż przepełnione goryczą, nie są pozbawione lirycznego wydźwięku, który dodaje wszystkim kompozycjom grobowej powagi. Płyta ma tylko jeden minus. Jest to jednak defekt dość poważny. Otóż krążek nie prezentuje równego poziomu. Są kompozycje po prostu doskonałe. To właśnie na Requiem znajduje się największy, moim zdaniem, hit, jaki chłopcy z Huntera kiedykolwiek spłodzili - "No More Cry". Są także niesamowicie niepokojące "Blindman" oraz "Misery". Znajdują się tu też kompozycje po prostu dobre. Znaleźć można również kompozycje średnie. I gdybym mógł na tym poprzestać moją wyliczankę, byłoby dobrze. Niestety, są też utwory najzwyczajniej w świecie nudne, np. "Branded" czy "Time Of Hate". Nie są to kawałki tragiczne, ale po pierwsze: Hunter stać na więcej, a po drugie: w porównaniu z całą płytą wypadają blado. Requiem nie jest muzyczną perełką na miarę światowego klasyka. Po co nam jednak światowe klasyki? Najważniejsze, że jest to absolutnie najlepsza z płyt Huntera. Nie zapowiada się bowiem, aby T.E.L.I. miała być lepsza. Można śmiało powiedzieć, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. Jest utwór "Freedom", który delikatnie pulsuje na granicy ballady i thrashowej młócki. No i słowa - można powiedzieć, że są takie "szczere" i "prywatne". Chwytają za serce. Jeśli zaś ktoś nie lubi być chwytany za serce, to polecam mu utwór "Screamin' Whispers", który już nigdzie nie pulsuje, tylko bezpruderyjnie rzuca się w thrashowe bagno i bawi się w nim doskonale. To też Was nie cieszy? Zatem sięgnijcie po utwór "Requiem", który nawiasem mówiąc, na płycie znajduje się zarówno w polsko jak i angielskojęzycznej wersji. Drak z niesamowitą rozpaczą i jednocześnie agresją krzyczy:

"HATE! This life that we create
This pain behind the gate
I need to feel my hate"

Ja z taką samą rozpaczą i agresją, jaka zrodziła się we mnie w trakcie słuchania Requiem, wzywam Was, abyście zdmuchnęli z tej płyty kurz, tak jak to miało miejsce w moim przypadku. Jeśli nie zapoznaliście się z tym potężnym i genialnym kawałkiem polskiego ciężkiego brzemienia, to wyjdźcie ze skóry, aby dostać ten krążek w swoje łapy - nie pożałujcie. A jeśli znacie tę płytę na wskroś, sprawcie, aby jak najwięcej osób usłyszało ją i poznało "Łowcę" od najlepszej, nieśmiertelnej strony.
autor: Abaddon

Źródło: (metal.pl)

Tracklist:
01.Misery
02.Blindman
03.Introduction
04.Screanin\' Whispers
05.Freedom
06.Time Of Hate
07.No More Cry
08.Żniwiarze Umysłów
09.Branded
10.Post Scriptum
11.Requiem
12.War
13.Amen
14.Ultimate Silence
15.Requiem (PL)