NOWOŚCI CHAT
Blind Guardian - Tales From The Twilight World (1991) (APE) [Lossless]

Dodano:
2008-12-30 12:14:47

Język:
angielski

 Polski opis

Gatunek :   Heavy/Power Metal 
Rok Wydania :   1991 
Jakość :   APE  
Okładki :   Tak 
Ripper :   KurtC0 

Opis:
Już sama okładka trzeciej płyty Bardów wskazuje na zmianę na lepsze. Nie jest to już namazana grafika, która jednoznacznie kojarzy mi się z artystą zamieszkałym w Koziej Wólce. Właśnie ta oprawa graficzna może dać nam podpowiedź co do tego, co czeka nas na samym krążku - będzie lepiej niż kiedyś, bardziej starannie, bardziej we własnym stylu, bardziej pomysłowo i nade wszystko bardziej ekscytująco.

Muzyka, jaką prezentuje nam na tym wydawnictwie Blind Guardian jest dopieszczona w każdym calu. Każdy utwór ma początek, będący misternie zaaranżowaną rozgrzewką, perkusista wygrywa jakiś łamany rytm, rozpoczynając odliczanie, a w tym czasie gitarzyści dłubią swoje misterne pasaże - czasem poprzedzone jest to jakimś udzielnym intrem, czasem nie. Zawsze jednak wspaniale buduje to atmosferę utworu. Skoro już idealnie odliczona na wstęp ilość nut się wyczerpie, do głosu dochodzi temat przewodni. Każdy, ale to każdy stanowi w tym przypadku objaw interwencji pomniejszego bóstwa - dynamiczne, bezkompromisowe, speedowe granie z jajami. Skoro tylko dojdziemy do refrenu, będziemy już na łopatkach, bo ten niebanalnymi pomysłami i fantastycznymi melodiami nie da nam najmniejszych szans.Niedopracowanie, uwidaczniające się czasem na dwóch pierwszych płytach jednoznacznie znika - żadnych kompromisów, idealnie skomponowane riffy, wspomniane już wstępy. A to wszystko grane przez dwóch gitarzystów, którzy zagęszczają całość, jak tylko mogą, wplatają ozdobniki gitarowe, nie dają słuchaczowi nudzić się nawet przez moment - krótko mówiąc: zarówno Marcus, jak i Andre dają z siebie wszystko. Ten drugi raczy nas jeszcze na dokładkę powalającymi solówkami, tak jak będzie to miał w zwyczaju czynić jeszcze przez długi czas. Jest w nich wszystko - pomysł, szybkość, technika, melodia, luz, feeling Słowem - albumu dałoby się słuchać i dla samych gitar.Dałoby się, ale po cóż to czynić, skoro o tych gitar dokłada się wszędobylska perkusja Thomena Staucha? Precyzyjne, siłowe granie perkusisty wypełnia album, idealnie współgrając z popisem gitarzystów. Widać w tej grze niesamowitą żywiołowość, świeżość. Przez cały album raczeni jesteśmy niebotyczną ilością świetnych przejść, ukazujących wielkie możliwości tego perkusisty.

Na sam deser zostawiłem sobie jeszcze dwa słowa o znanym (na pewno) wszystkim Hansim Kürschu, ten to ma możliwości głosowe i interpretacyjne. On nie wyśpiewuje tekstu - on go opowiada, przedstawia nam inny świat. Gdy trzeba potrafi nadać głosowi agresywniejszy ton, wszelako zrodzony jest do tworzenia fantastycznego nastroju, radzi sobie dobrze we wszystkich rejestrach i dykcję ma nienaganną, a i barwę głosu przejmującą. Pasuje do tego zespołu, jak ulał.

Moimi osobistymi faworytami na tej płycie są 2 utwory - porywający otwieracz czyli Traveler in Time z krótkim, konkretnym refrenem i nad wyraz złożony kompozycyjnie Lost in The Twilight Hall. Doświadczymy tam podwójnych wokali (gościnnie Kai Hansen) oraz porywającej solówki (chyba najlepszej na całym albumie). Nie mamy tu do czynienia też ze zwrotkami jako takimi, każdy motyw, za wyjątkiem refrenu (zresztą jednego z najlepszych w historii metalu niewątpliwie) jest unikalny i perfekcyjny. Do tej parki dorzucają nam Niemcy 3 genialnie zagrane killery, jeszcze jeden dłuższy, lekko epicki kawałek (The Last Candle), jeden utwór instrumentalny (niestety ciut odstający od reszty), jedno kruciusieńkie dziełko (świetny klimat Altair 4) i balladę Lord of the Rings. Jak wiadomo Bardowie zawsze umieli nagrywać spokojniejsze utwory, świetnie to widać na przykładzie tego pełnego feelingu utworu, wypełnionego gitarą klasyczną, mnóstwem folkowych instrumentów i przejmującym śpiewem Hansiego. No i na deser brawurowe koncertowe wykonanie Run for the Night, któe jest co najmniej 5 razy lepsze niż oryginał na Battalions of Fear.

Podsumowując całość można rzec, że oto jest kolejny recenzowany przeze mnie klasyk - tym razem w ramach Heavy/Speedu (z nieznanych mi przyczyn płyta ta jest zaliczana do Power Metalu, kto znajdzie mi tu elementy tegoż melodyjnego Thrashu proszony jest o pilny kontakt). Przeto innej oceny niż 9/10 wlepić mu nie sposób. Czemuż nie 10/10? Odpowiedź jest prosta - to jeszcze nie jest poziom absolutu, poza tym na CD znajdziemy słabszy kawałek - instrumental i lekko nietrzymający poziomu Tommyknockers, a i bas, który nam wygrywa Hansi podany jest bardziej dla zasady, a on sam jest zdecydowanie w pierwszej kolejności wokalistą, a dopiero gdzieś tam na dalszym planie basistą.

Źródło: heavymusic.pl

 English description

Genre :   Heavy/Power Metal 
Year :   1991 
Quality :   APE  
Covers :   Yes 
Ripper :   KurtC0 

Description:
Tales from the Twilight World was Blind Guardian's third album, and the one that broke them to a wider audience in Germany and helped score them a deal with the German division of Virgin Records. It's no surprise, then, that it was their best-crafted record up to that point, as the band had mastered its fusion of technical speed metal, powerful Judas Priest-esque grooves, and a dramatic, neo-classical feel. Helloween's Kai Hansen guests on vocals and guitar.

Source: allmusic.com

Tracklist:
01. Traveler in Time [6:01]
02. Welcome to Dying [4:50]
03. Weird Dreams [1:21]
04. Lord of the Rings [3:18]
05. Goodbye My Friend [5:36]
06. Lost in the Twilight Hall [6:01]
07. Tommyknockers [5:12]
08. Altair 4 [2:27]
09. The Last Candle [6:01]
10. Run for the Night (Live) [3:44]