NOWOŚCI CHAT
Spartan: Total Warrior (PS2-PAL-FullDVD) [PlayStation 1/2/3]

Dodano:
2005-10-30 23:52:04

Język:
angielski

 Polski opis

Rodzaj Gry: Akcja / RPG
Platforma: PS2
Kodowanie: PAL
Rozszerzenie: ISO
Rok Wydania: 2005
Wydawca: Creative Assembly

Opis:
Sega wskoczyła na bardzo głęboką wodę decydując się na wyprodukowanie gry Spartan: Total Warrior. Po genialnym wręcz God of War nagle zrobiło się przerażająco mało miejsca na podobne produkcje – po prostu dziecko SCE Studios Santa Monica zdeklasowało rywali, sprowadziło ich do parteru i pourywało im łby. Niemniej jednak ktoś odważył się na ten ryzykowny krok – wszak tematyka jest bardzo chodliwa, a zawsze można się przecież porozpychać łokciami.A Spartan: Total Warrior posiada całkiem silne łokcie i trzeba mu przyznać, że nie ma zamiaru poddać się bez walki. Należy zacząć od tego, że obie gry zdecydowanie się różnią. Między innymi sposobem, w jaki pokonujemy kolejne etapy – nie jako samotni wojownicy, lecz grupą, często nawet całą armią! Zaprawdę, niezapomniane wrażenia pozostawia bitwa, w której dwa ogromne oddziały zderzają się ze sobą w pełnym pędzie pośrodku doliny. Szczęk stali, okrzyki - raz euforii, raz agonii. My zawsze lądujemy w samym środku, a wrogów nigdy nie brakuje. Powiedziałbym nawet, że jest ich w nadmiarze, bo nie raz, nie dwa, na ekranie podsumowującym misję dowiadujemy się, że tylko z naszych rąk poległo ich przeszło 500. Lecz niech nie zwiodą Was te liczby – wcale nie oznaczają bowiem, że wrogowie padają już od samego naszego chuchnięcia – może nie grzeszą nadmiarem inteligencji, bo czasem sami nadstawiają główki do dekapitacji, ale potrafią wykorzystać dogodne sytuacje do ataku. Często zdarza się tak, że niedobitki z oddziału, który nieszczęśliwie nas zaatakował, wracają po kolegów czekających za rogiem. Może dam teraz argument wszystkim bigotkom, twierdzącym że to gry są powodem wszelkiego zła na ulicach, ale… taka wycinka sprawia niesamowitą przyjemność! Jucha leje się hektolitrami, pole po bitwie to mozaika ułożona z ciał poległych, a cały czas wypływają ich dziesiątki z wszelkich dostępnych bram. W jednym z wywiadów wyczytałem, że twórcy nie będą „ściśle” trzymali się historii. Cóż – ograniczyli się jedynie do postaci oraz nazw miejsc. Choć jeden dialog, znany zapewne tym, którym historia nie jest obca, bądź czytali fenomenalne Ogniste Wrota Steven’a Pressfield’a, zdecydowanie awansował Spartana w moich oczach.Królu Leonidasie! Wśród naszych żołnierzy chodzą pogłoski, jakoby Rzymianie posiadali tak licznych łuczników, iż wypuszczone przez nich strzały przysłaniają słońce! - Leonidas rozprostował się na krześle, pogładził brodę i rzekł:Doskonale! Zatem przyjdzie nam walczyć w cieniu!Klimat zatem, jak sami widzicie – jest niesamowity. Choć to może jedynie zwykła młócka, to jednak niepozbawiona uroku. Często pojawia się także znany wszystkim graczom syndrom „jeszcze pięć minut”, więc nie zdziwcie się, jeśli ockniecie się z padem w ręce, gdy obok ucha zacznie brzęczeć budzik. Ale spokojnie – zawsze można się zdrzemnąć w pracy… albo za kółkiem. Grafiki co prawda „rewolucyjną” nazwać nie mogę, gdyż brakuje jej sporo do poziomu, jaki reprezentował God of War, lecz jest to zdecydowanie solidna robota, choć momentami niewytrzymująca natłoku osób jednocześnie panoszących się na ekranie. Niejednokrotnie zaobserwowałem zwolnienia animacji, choć przy kilkuset wojakach naraz nie powinno to dziwić. Kolory są bardzo pastelowe, może nie do tego stopnia jak w Prince o Persia, ale zapewne wiecie o co mi chodzi. Nie kłuje to w oczy, a raczej dodaje „uroku” całej produkcji. Nasz bezimienny wojownik wykonany jest bardzo szczegółowo i z misji na misję, zdobywając doświadczenie oraz nowy sprzęt wygląda coraz lepiej.Dobrze wykonane są sekwencje ciosów (postaram się uniknąć kolejnego, cisnącego się na klawiaturę porównania) – szczególnie gdy otacza nas większa liczba przeciwników. Walka wtedy wygląda wyjątkowo efektownie, a zarazem cały czas rośnie wskaźnik ‘rage’, czyli energii jaką możemy wyzwolić na czwórnasób, w zależności od broni – mieczem – albo atakiem skoncentrowanym na jednym wrogu, albo na rażącym wszystkich znajdujących się na naszej trasie adwersarzy, łukiem w podobny sposób, choć zwiększając zasięg. Strzały niestety są limitowane, więc trzeba oszczędzać je, gdy możemy spokojnie rozwiązać problem za pomocą miecza

Źródło: gry.wp.pl

 English description

Genre: Action / RPG
Platform: PS2
Coding: PAL
File Type: ISO
Release Date: 2005
Publisher: Creative Assembly

Description:
Even without the spit and polish, though, Total Warrior looks to deliver an action-focused epic. And that is precisely what Creative Assembly set out to do. We spent several hours tearing through Roman hordes in the latest build and walked away from the experience impressed.For those who don't know, Total Warrior blends the epic scope of Rome: Total War with the fast-paced action of the Dynasty Warriors series. Set during an alternate past, Total Warrior's distinctive backstory blends history, mythology and science fiction. So while the game includes historically accurate weapons and architecture, it also boasts flamethrowers and magical armor. Plus, Roman legionaries and centurions fight alongside skeletons, ghosts and all manner of fantastical beasts.The mix of fantasy and gritty realism does more than lend Total Warrior a unique look. It actually makes for some really cool sequences. In one example, which takes place early in the game, the Roman army deploys a beam weapon capable of freezing dozens of soldiers. The Romans constructed the weapon by capturing Medusa and strapping her into a giant machine designed to amplify and focus her deadly stare. Running around the battlefield killing enemy soldiers while dodging the machine's beam is damn fun. It doesn't hurt that groups of friendly soldiers become petrified during the course of the battle. It helps make the encounter, which concludes the first chapter of the game, feel that much more dynamic.In another sequence, where we snuck into a Roman camp to retrieve the Twin Blades of Athena, we faced more of fantasy-meets-history type weaponry. The mission, while straightforward, featured several encounters brimming with funky weapons such as automatic cannons which launched explosive arrows. Usually, we had to slay dozens of Roman soldiers before getting anywhere near some of these weapons, but we quickly discovered that once vacant we could hop on and use them ourselves. A tour through the entire game reveals most levels contain a series of such weapons, and thankfully, using them is just as cool as the fact that they're even there.Still, the bulk of the game deals with the relentless butchering of Roman soldiers with a basic sword and shield. Fortunately, this aspect of the game looks and plays well at this point. As described in an earlier preview, combat in Total Warrior uses a simple control scheme. There are two action commands (slash and sweep) and a block button. Combined, however, these three basic commands result in a roster of moves including aerial attacks, dashes, fatalities, and combo techniques.Not surprisingly, the action in Total Warrior feels chaotic at first. Our first reaction when charging into battle was one of blindly slashing at anything that moved. This resulted in many cases of premature death. See, Total Warrior may look like a simple button masher, but it's really not. Survival is difficult without managing offensive and defensive capabilities. Sounds stupid, no doubt, but our first reaction when seeing Total Warrior in action left no room for blocking or advanced defensive strategies.Make no mistake, survival is near impossible without managing supplies (arrows, health, and magic) and keeping a close eye on the environment. Every factor weighs in heavily. The only thing we had a slight issue with was the archers. Each arrow that hit us took a lot of health. And since archers hang out around the back of the fight, we had to cut through dozens of their frontline buddies to kill them.We also liked the array of mission objectives available in each chapter. Instead of focusing on the death of enemy soldiers exclusively, we found ourselves protecting structures and friendly characters, destroying enemy weapon placements and even sneaking into enemy camps. Of course, hacking people is always a part of the mix. Regardless of what we had to do, killing approximately 300 Romans always seemed to play a pivotal role. Thankfully, though, slaughtering people in the name of Sparta never seemed to disappoint.In summary, Total Warrior looks to deliver an epic, action-focused experience that shoudn't disappoint. While still needing a little polish, the action feels satisfying and thankfully doesn't rely on simple button mashing

Linki:
Screens